Spis treści
Film Co przyniesie jutro to autobiograficzny dramat Williama Nicholsona. Pokorny mężczyzna o imieniu Edward opuszcza swoją żonę Grace. Grace reaguje na to bardzo źle i emocjonalnie. Nie chce uwierzyć w to co się właśnie stało. Dowiadujemy się wszystkiego na temat małżeństwa i rodziny. Jak możecie się domyślić, zostawia żonę dla młodszej kobiety. Moim zdaniem to fascynujący spektakl, ale Grace jest zbyt zdystansowana. Nawet, jeśli rozpoznasz jej desperację w obliczu porzucenia, nawet jeśli sam przeżyłeś wersję tej desperacji. Szczerze powiem, że ciężko mi się ogląda takie filmy, zdecydowanie wolę coś gangsterskiego. Wydaje mi się, że nawet slaby film Totem może okazać się w tym wypadku lepszym rozwiązaniem na wieczorną nudę.
Bardzo źle się ogląda koniec dobrego małżeństwa na ekranie. To niepokojące drobne szczegóły na temat tego, co może stać się i w realnym życiu. Często się tak zdarza, że albo partnerka zostawia męża dla młodszego albo bogatszego mężczyzny. W drugą stronę działa tak samo. Mężczyźni zostawiają swoje żony dla tych młodszych, które lecą głównie na kasę. W filmie Co przyniesie jutro otrzymaliśmy bardzo dobrze znaną konfigurację. Scena jest przygotowana na zawzięte kłótnie i niechlujne rozwikłania. Nicholson nie nadaje filmowi specyficzności i głębi emocjonalnej do jakich nas przyzwyczaił. Czasami już lepiej oglądać filmy dla dzieci typu Czarownica 2, niż te, które nie sprawiają nam zupełnie przyjemności.
Film Co przyniesie jutro miał swoją światową premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Nie obwiniasz do końca Edwarda za odejście. Obwiniasz go za to w jaki sposób to robi. Odchodzi rzucając się w ramiona młodszej kobiety, która zmusiła go do zerwania nędznej więzi małżeńskiej. Edward zwraca uwagę, że Grace przez lata tak konsekwentnie go denerwowała, że zastanawia się, dlaczego czuje się taka zła i osierocona. Duża część naszego współczucia kończy się na 29-letnim synu pary. Niestety to najgorsza rzecz w tym wszystkim, że to co dzieje się między rodzicami przerzuca smutek i żal na syna. Natomiast każdy chce za wszelką cenę coś zdziałać, dlatego tak właśnie się dzieje.
W nadmorskiej miejscowości Seaford Grace (Annette Bening) i Edward (Bill Nighy) prowadzą skromne życie. Życie, które może stać się nudne po 33 latach razem. Grace jest towarzyska i potrzebująca, Edward powściągliwy i poważny. Ale kiedy Edward namawia swojego syna Jamiego (Josh O’Connor), aby wrócił na weekend, wkrótce staje się jasne, że coś się szykuje. Paranoja Grace z powodu braku kontaktu wzrokowego i nerwowości wokół niej jest nagle uzasadniona, gdy ogłasza, że zostawia ją dla innej kobiety. Mogę sobie tylko wyobrażać co poczuła wtedy porzucana kobieta. Na pewno nie jest to przyjemna informacja, szczególnie po tak długim czasie bycia razem. Czyli oglądamy naprawdę smutny film.