Spis treści
Akcja filmu Tylko sprawiedliwość rozgrywa się w Alabamie. Dokładniej w małym miasteczku Monroeville, w którym mieszka autor książki To Kill a Mockingbird – Harper Lee. Mieszkańcy są dumni ze swojego literackiego dziedzictwa. Każdy mieszkaniec wskazałby dwa słynne miejsca. Albo muzeum albo sąd. w którym Lee kazał Atticusowi Finchowi obronić czarnoskórego mężczyznę fałszywie oskarżonego o gwałt. To punkt orientacyjny w dziedzinie praw obywatelskich. Pewnie wielu z Was wolałaby obejrzeć film bardziej trzymający w napięciu. Na przykład o potyczkach mafii taki jak Zdrajca 2019. Ale myślę, że nie zawiedziecie się po obejrzeniu tego filmu.
W tej adaptacji prawdziwej historii idealistyczny młody prawnik Bryan Stevenson podejmuje przypadki więźniów skazanych na śmierć. Jego największe wyzwanie to reprezentowanie skazanego mordercę Waltera „Johnny’ego D” McMillana. System brutalnie potraktował tego człowieka. To pokazuje, że nikomu nie można ufać, nawet władzom. To trochę jak w filmie Guns Akimbo. Prawnik musi wykorzystać swoje umiejętności, aby ocalić niewinnego człowieka.
Czy uda im się dowieść niewinności? Czy sprawiedliwość tym razem wygra? Przekonajcie się sami. Sąd skazał czarnoskórego, którego gra Jamie Foxx za zabicie białej kobiety o imieniu Ronda Morrison. Prokuratorzy powiedzieli, że wszedł do pralni 1 listopada 1986 roku i zastrzelił ją. W procesie, który trwał zaledwie półtora dnia, został osądzony i skazany przez prawie całkowicie białą ławę przysięgłych, która zaleciła życie w więzieniu. Sędzia uznał, że wyrok nie jest wystarczająco surowy, i wymierzył karę śmierci. Nie wiadomo czy tym razem wygra tylko sprawiedliwość.
Nieważne, że głównym świadkiem przestępstwa był skazany przestępca, który miał wiele powodów, by wrobić McMilliana. Nie wspominając o braku motywów lub dowodów fizycznych. Nie wspominając o tym, że wielu świadków twierdziło, że w tym momencie był w innym miejscu. Miał alibi, a i tak został Skazany na śmierć. Pewnie stało się tak dlatego, że świadkowie byli czarni. Rasizm w Ameryce w tamtych czasach był na porządku dziennym. W ten brutalny krajobraz wkracza absolwent Harvardu Bryan Stevenson. Na początku prawnik nie jest w stanie pojąć dlaczego system tak bardzo chce ukarać niewinnego człowieka.